sobota, 4 lipca 2015

Rozdział l " Gdzie jesteś, Violu? "

Obudziłam się. Lipcowe słońce przeczesywalo każdy zakątek mojego pokoju. Przetarłam oczy, na których pozostały jeszcze resztki pięknego snu. Snu o Leonie. Szliśmy razem na spacer... nic więcej nie pamiętam. Po chwili wstałam z łóżka i leniwie powloklam się w stronę łazienki.
-Wyglądam okropnie-pomyślałam patrząc w lustro.
Wykonanie wszystkich porannych czynności łącznie z ubieraniem zajęło mi około trzydziestu minut. Nigdy nie spędzałam w łazience dłużej niż godzinę, nawet jeśli chodziło o wyście na jakieś ważne przyjęcie. Uśmiechnęłam się pod nosem. Tak, w przeciwieństwie do Ludmily, której sam precyzyjny makijaż zajmował tyle czasu. Oczami wyobraźni widziałam pannę Ferro, gdy ktoś jej oznajmił, że ma godzinę na przygotowanie do wyjścia. Teraz nie mogąc się powstrzymać parsknęłam śmiechem.
-Dość tego- powiedziałam sobie stanowczo.
Zeszlam na dół. Smakowity zapach smażonej jajecznicy zwabił mnie do kuchni.
- Cześć, Olga
- Witaj, Violetto- krzątająca się do tej pory po kuchni gosposia odwróciła się w moją stronę. - Jak się spało mojej malutkiej dziewczynce?
- Tak- pomyślałam z goryczą. - Da wszystkich w tym domu zawsze byłam i będę małą dziewczynką.
- No chodź, chodź, bo wystygnie- ponagliła mnie Olga biorąc do rąk tacę ze śniadaniem.
- Jajecznica, tosty francuskie, sok pomarańczowy. Jesteś niezastąpiona- chwaliłam pięć minut później w jadalni.
- Tak, to prawda, ale biedny Ramallo chyba tak nie uważa.
- Dlaczego? Znów się pokłóciliście?
- Nie- Olga przecząco pokręciła głową i wyszła.
Przez chwilę słychać było tylko brzdęk widelca i noża. Ciszę przerwał dźwięk sygnalizujący esemesa. Wyjęłam komórkę z przedniej kieszeni kwiecistej spódnicy. Pochylilam się, aby przeczytać wiadomość od Francesci.
Gdzie jesteś, Violu? Miałyśmy się spotkać już pół godziny temu.
Pośpiesz się, czekam :-) 
- Cholera- zaklęłam pod nosem. To dziwne, bo takich słów używam tylko w podbramkowych sytuacjach.
- Jak mogłam zapomnieć o spotkaniu!- jęknęłam.
Szybko sprawdziłam godzinę- 10.30. No tak, Fran miała rację.
- Olga, wychodzę, idę na zakupy z Francescą- oznajmiłam w kuchni.
- O nie, moja panno! Obiecałam panu Germanowi, że ja i Ramallo cię przypilnujemy, ale na niego oczywiście nie można liczyć, więc sama to zrobię. Nie możesz nigdzie wychodzić sama.
- Przecież nie będę sama tylko z Francescą, a poza tym mam juz 18 lat i mogę iść gdzie mi się podoba!
- Przykro mi, ale zakaz pana Germana był wyraźny.
- No to zadzwonię do taty i  zaraz się wszystkiego diemy.
Wściekła wyciągnęłam komórkę i wybrałam numer do ojca.
- Halo? Cześć, Violu!- w słuchawce usłyszałam znajomy glos.
- Cześć, tato. Powiedz mi, dlaczego powiedziałeś Oldze, ze ma mnie pilnować?- pomyślałam, ze lepiej nie kryć  prawdziwych intencji, tylko od razu zapytać. - Przyznaj, ze mi nie ufasz...Zgadza się?
- Nie mów do mnie takim tonem Violetta.
- Tak, nie ufasz mi- powtórzyłam jeszcze raz.
- Chodzi o to, ze...
- O co chodzi? Wytłumacz mi to, bo ja nie rozumiem. Myślałam, ze ten etap mamy juz dawno za sobą, a ty tymczasem kazesz Oldze mnie szpiegowac?
- Violetta, ja...
- Myślalam, ze będę mogła wreszcie normalnie żyć, ale myliłam się- byłam zła. Zła i poirytowana.
Trzasnęłam drzwiami i wyszłam .

niedziela, 31 maja 2015

Bohaterowie

                                          
                                         Violetta Castillo (18 lat)

                                 
                                             Leon Verdas  (18 lat)

                               
                                     Francesca Cauviglia (18 lat)


                                 
                                         Camila Torres (18 lat)

                                
                                   Maximiliano "Maxi"Ponte (19 lat)

                               
                                    Natalia "Naty" Vidal (19 lat)

                             
                                       Ludmiła Ferro (18 lat)

                           
                                        Federico (19 lat)

                           
                                       Broduey (19 lat)


                           
                                   Diego Hernandez (19 lat)

sobota, 30 maja 2015

Prolog

Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego najlepsze chwile  w życiu szybko przemijają? Ja tak. Wczoraj zakończyłam taki etap. Nauka w Studio była dla mnie czymś ważnym i jednocześnie cudownym. Te 3 lata minęły, ale pozostawiły we mnie trwały ślad. Dzięki temu stałam się dojrzalsza, zdecydowana, bardziej odpowiedzialna i przede wszystkim nauczyłam się walczyć o swoje marzenia. Już nie jestem nastolatką ukrytą w złotej klatce. Tamta Violettę zostawiłam za sobą. Teraz jestem nową Violettą. Dziś jeszcze bardziej niż kiedykolwiek czuję, że moją pasją jest muzyka. Będę uczyła innych, aby nie rezygnowali z marzeń. Mnie też ktoś kiedyś tego nauczył. Dzięki temu zmieniłam się na lepsze i chcę taka pozostać na zawsze.




Szablon

Szablon bloga został pobrany z http://szablono-sfera.blogspot.com .